poniedziałek, 10 stycznia 2011

2010 TOP TEN!

10. Freeway & Jake One - The Stimulus Package.

http://nsa13.casimages.com/img/2010/02/09/100209103008703183.png

Duet z Philadelphii oddał w nasze ręce fajny, bujający album. Typowe filadelfijskie brzmienie, kilka mooocnych numerów, kilka świetnych wersów. Gdyby wypuścili ten album na początku roku, to pewnie powiedziałbym, że w podsumowaniu się nie znajdzie, ale jak się okazało wykosił konkurencję, która często zawodziła. Co nie zmienia faktu, że to bardzo dobra płyta.



9. Erykah Badu - New Amerykah part 2

http://www.rap-n-blues.com/wp-content/uploads/2010/03/Erykah-Badu-New-Amerykah-Part-Two-Return-Of-The-Ankh.jpg

Erykah, jak to Erykah. Raz trochę lepiej, raz gorzej, ale nigdy nie zawodzi. Zupełnie inny album od części pierwszej. Spokojniejszy. Dużo więcej w nim soulu. Badu powróciła do klasyki.



8. Eldo - Zapiski z 1001 nocy

https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiqTfqff8FltNGwz8lA-1m682JMLNj1H6MpPPssRmqcXpQ1_1fAQlmNq54OSkwSRETljvbwKjzM6YmRGdLTHT-4Wny5_CgFQysYkSH_ODxlBX819kHS2rHT3fBaTRDoBiihMvndJhF7iPg/s1600/Eldo.jpg

Po długich namysłach jednak Eldo. Miałem wątpliwości, bo po początkowej euforii i ogólnym zajaraniu tą płytą, moje emocje opadły. Ale jednak postanowiłem go docenić za ciągły progres, jako jeden z niewielu naszych rapowych dinozaurów z płyty na płytę jest lepszy. Proszę państwa, Eldo nauczy się rapować! Solidna porcja mądrego rapu.



7. Four Tet - There Is Love In You

http://www.tapczan.info/wp-content/uploads/2010/04/four-tet-there-is-love-in-494433.jpg

Kieran Hebden na pozytywnie, do potupania. Świetne sample, do tego świetnie obrobione, pocięte, poklejone i kto wie co jeszcze. Hipnotyzujący album.



6. Shad - TSOL

http://exclaim.ca/images/up-SHAD_TSOL_web.jpg

Tej płycie mogę chyba przyznać tytuł odkrycia roku. Shad zaskoczył mnie swoim wyluzowanym flow. Bity też bujają niesamowicie. Nie jest to żadna rewolucja, nie uświadczymy na tej płycie jakiegoś wydumanego przekazu, czy nowych patentów produkcyjnych. Dostaniemy natomiast hip hop w czystej, najpiękniejszej postaci.



5. Kixnare - Digital Garden

http://soulbowl.pl/wp-content/uploads/2010/11/kixnare_digitalgarden.jpg

No i wreszcie. Po dłuuuuuuuuuuugim oczekiwaniu dostaliśmy polski album z tzw. "nowymi bitami" z prawdziwego zdarzenia. Kix zmienił swoje brzmienie całkowicie, ale poziomu nie obniżył w ogóle. Więcej! Wdrapał się tym albumem na nieosiągalny wręcz level dla większości polskich producentów. Płyta na poziomie światowym, nie żartuje.



4. Caribou - Swim

http://passionweiss.com/wp-content/uploads/2010/01/caribou-swim-aa.jpg

Utwór "Sun" to kawałek który swego czasu leciał u mnie bez przerwy. Nie wiem do jakiego gatunku miałbym przypisać ten album. Indietronica? Psychodelic Pop? Coś w ten deseń. W każdym razie koleś zniszczył. Dla wielu to jest właśnie płyta roku.



3. The Left - Gas Mask

https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg3fVbAVKa_K7mCdu0uff_PD5eqHFBtnCb5mejuudjyQ0mSuL315sBS8ud653LkteqArH34qwBUMe8cz_woWjn6Z0Xy3rC7CgylossTSeqATT5lxdGmGsJuSWBX15aGeRezhh1l83Tttag/s1600/COVER.jpg

Producent Apollo Brown to chyba największy zwycięzca tego roku w kategorii hip hop. Wydał 3 produkcje, z czego każda świetna. Ja najbardziej skatowałem Gas Mask. Co tu dużo mówić, taki hip hop lubie. Więcej się rozpisywać nie będę, bo pisałem już o tym albumie niżej. A można o nim piiiisać, i piiiiisać, i piiiisać...



2. The Black Dog - Music For Real Airports

http://rsindex.pictures-hosting.com/2010-04-12/20100412210700454.jpg

Ambient z najwyższej półki, Brianie Eno, bój się! ;) Piękne przestrzenie dopełnione starannie wybranym z godzin nagrać field recordingiem. Słuchając tej płyty aż czujesz te ogromne przestrzenie lotniskowej architektury. Piękno w najczystszej postaci.



1. FLYING LOTUS - COSMOGRAMMA

http://www.ziemianiczyja.pl/wp-content/uploads/2010/04/Flying-Lotus-Cosmogramma.jpg

Ciekawa historia, po pierwszym odsłuchu byłem na maksa zawiedziony. Po "Los Angeles" ta płyta była dla mnie straszna. Chaos. Mój ulubiony producent mnie zawiódł. Aż przyszedł pewien moment, jedna chwila i wszystko odwróciło się o 180 stopni. "Cosmogramma" to jedna z takich płyt, co z każdym odsłuchem wciąga coraz bardziej. Co chwila odkrywa przed słuchaczem coś nowego. To jest album z serii "posłuchaj 30 razy zanim wydasz opinie". Pewnie dlatego była w tym roku tak skrajnie oceniana. Ja na szczęście poczekałem i stwierdzam, że to arcydzieło abstrakcyjnego hip hopu. Flying Lotus po raz kolejny udowodnił, że jest niekwestionowanym królem tego nurtu. Panie i panowie. PŁYTA ROKU a.d. 2010!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz