środa, 14 grudnia 2011

Miko Prizents: 2011 RECAP!

Rok 2011 był baaardzo dobrym rokiem. Hip hop odżył, na wierzch zaczęły wypływać różne hybrydy brytyjskiej muzyki bassowej, Polska koncertowo jeszcze bardziej przypominała zachód. Ogólnie chyba ciężko będzie przeskoczyć 2011. Robiąc podsumowanie odszedłem od koncepcji rankingu, a zrobiłem podział na albumy i pojedyncze kawałki, które moim zdaniem rozwaliły minione 365 dni.

ALBUMY:

http://best-torrents.net/obrazki/109892.jpgRadiohead - The King Of Limbs
Jak to przed premierą każdego nowego krążka Radiohead bywa, oczekiwania są ogromne. I jak to po tej premierze zwykle bywa, oczekiwania zostają spełnione. Radiogłowi na każdym albumie są tacy sami, ale jednak trochę inni, i to chyba właśnie jest czynnik decydujący o ich sukcesie. Ciekawi mnie tylko kiedy Yorke'owi skończą się pomysły, ale patrząc po jego formie, to szybko do tego nie dojdzie.



http://syn.org.au/sites/default/files/imagecache/news_thumb/Tyler-The-Creator-Goblin.jpgTyler The Creator - Goblin
Truskule go nienawidzą, hipsterzy ubóstwiają, a ja go po prostu lubię. Jeśli jakaś rzecz budzi skrajne emocje, to dobrze. Goblin to nie tylko chore wizje pseudo zbuntowanego, bananowego nastolatka nawijającego na asłuchalnych bitach. Goblin to idealnie dopracowany koncept album, na którym pomiędzy seksistowskimi, rasistowskimi i ignoranckimi tekstami kryje się drugie, podszyte psychologią dno. Jak jeszcze go nie znaleźliście to poszukajcie, a może zmienicie zdanie na temat tego typa. Poza tym Tyler jest śmieszny. Tyle.

 




http://merlin.pl/Teoria-Rownoleglych-Wszechswiatow_Medium,images_big,17,0911502.jpg Medium - Teoria Równoległych Wszechświatów
Było trochę dobrych albumów w polskim rapie. B.O.K, Ten Typ Mes, Łona. Ale ostatecznie postanowiłem wyróżnić Mediuma. Świetna technika, ciekawe teksty i genialna wręcz produkcja. Co mogę więcej dodać, obyśmy coraz częściej dostawali takie rzeczy. 







http://maxi-torrents.pl/obrazki/29232.jpgDrake - Take Care
Według mnie najlepszy mainstreamowy album roku. Drake, z pomocą takich ludzi jak The Weeknd, Jamie XX, czy Just Blaze stworzył lekkostrawną, aczkolwiek oryginalną i innowacyjną płytę, a wiemy, że środowisko głównego nurtu nie lubi eksperymentów. Ten jednak polubił i Drake wyszedł z tego ryzykownego zabiegu "z tarczą". Często określanie czegoś mianem "ładnego" jest najgorszym wrzutem, jednak w tym przypadku to komplement. Ten album brzmi po prostu ładnie. 




http://edge-img.datpiff.com/mc4c9501/ASAP_Rocky_Liveloveaap-front.jpgA$AP Rocky - LiveLoveA$AP
Gość pojawił się nagle, i już jest chyba najświeższym newcomerem tego roku. Jeśli Rocky nie będzie w przyszłym "sezonie" najgorętszym gościem w mainstreamowym rapie, to dam sobie uciąć... rękę. LiveLoveA$AP niszczy spójnością, mocnymi linijkami i bitami Clamsa Casino. 



 
http://i.torrenty.org/timages/565127.jpgLong Arm - The Branches
Bardzo podobało mi się co w tym roku robił label Project: Mooncircle, a najbardziej podobała mi się płyta Long Arm. Ten rosyjski producent pokazał jak można łączyć jazz z hip hopem a jednocześnie nie być wtórnym. The Branches charakteryzuje się niesamowitym, nostalgicznym i trochę zimnym klimatem, który wciąga od pierwszych sekund. Czekam na więcej w 2012.





http://edge-img.datpiff.com/m636bcae/Stalley_Rashad_Lincoln_Way_Nights-front.jpgStalley - Lincoln Way Nights
Gdy dowiedziałem się, że Rick Ross zwerbował go do MMG miałem mieszane uczucia. Z jednej strony fajnie, bo będzie miał szansę się pokazać i wyjść z cienia Big K.R.I.Ta, czy Curren$y'ego, ale z drugiej strony bałem się, że Rozzay przerobi go na wtórnego bangerowca w stylu Meek Milla. Na szczęście Stalley został Stalleyem. LWN to świetny materiał, hołd dla malutkich miasteczek położonych na trasie wielkich autostrad. I czuć tu ten amerykański klimat. Do tego jego koncert w Warszawskiej Cafe Kulturalnej rozłożył mnie na łopatki, będą z niego ludzie.





http://p.playme.com/images/album/6640046/128/us/Alva-Noto-+-Ryuichi-Sakamoto/summvs.jpg?ts=20111026Alva noto + Ryuichi Sakamoto - Summvs
Ostatni album tego duetu. Szkoda, może jednak zmienią zdanie i w przyszłości jeszcze raz usłyszymy tych dwóch twórców razem. Summvs to płyta, która jest idealna, jeśli chce się kogoś zapoznać z katalogiem labelu raster-noton. Dość łatwa w odbiorze, a jednocześnie świetnie oddająca koncepcję wytwórni. No i ten cover "By This River", piękne. 





http://p.playme.com/images/album/5088483/128/us/How-To-Dress-Well/Love-Remains.jpg?ts=20111110How To Dress Well - Love Remains 
Nostalgia, zamułka, relaks. Nie, to nie do końca ambientowa płyta. Nazwałbym to raczej ambient r'n'b. Rozpływające się wokalizy, śpiewane z wyczuwalną, melodyjną manierą fajnie współgrają z oszczędnym muzycznym tłem. Polecam na nocne nudy.




http://best-torrents.net/obrazki/142555.jpgEvidence - Cats & Dogs
Ciekawa sprawa, że płyta, która nie jest ani oryginalna, ani świeża, ani zrobiona przez jakiegoś freshmana na tak długo zagościła na mojej playliście. Przyznam się bez bicia, że Evidence'a darzę wielką sympatią i może dlatego wylądował u mnie w rocznym podsumowaniu. Po za tym słowo klucz - "produkcja". Alchemist zaprezentował genialną formę i z całym szacunkiem dla Preemo, ale na tej płycie zjadł go żywcem.





 
http://external.ak.fbcdn.net/safe_image.php?d=AQAh-3EHIN0gpx0O&w=130&h=130&url=http%3A%2F%2Fedge-img.datpiff.com%2Fm9a49229%2Fclams_casino_Clams_Casino-front.jpgClams Casino - Instrumentals
 To był zdecydowanie jego rok. Gość który jeszcze przed chwilą robił bity do szuflady, dziś produkuje płyty instrumentalne dla szanowanych labeli i daje bity grubym rybom (można ich nie lubić, ale to fakt) w rapgrze. Clams ma niepodrabialny styl, a poza tym to fajny, normalny gość. Polecam obejrzeć lecture z tegorocznego RBMA. On będzie jeszcze sławny. ;)









http://externalwalls.files.wordpress.com/2011/06/artworks-000006776418-7igwqq-crop.jpg?w=400&h=400Marsen Jules - Nostalgia
 Mój ulubiony, według mnie mocno niedoceniany, twórca ambientu znów pokazał, że należy mu się szacunek. Nostalgia to kolejna podróż w świat pogłosów. Proste i surowe kompozycje nabierają kształtu dzięki genialnie opanowanej przez Marsena technice reeverbowania i delayowania. Dla mnie ambientowa płyta roku.







https://lh4.googleusercontent.com/19Sx-W1H2qG3yUcu5IjlzoYJsq_gx5ajCoksmnDaUdvueS5P4Tf1yLaCKJfNPvwBCNYemuMQRw=w128 Amon Tobin - Isam
Brazylijski geniusz sampli i field recordingu znowu zaatakował powykręcanym i abstrakcyjnym materiałem. Dla mnie materiałem genialnym, a w połączeniu z jego projektem wizualnym specjalnie przygotowanym na ten rok tworzy eksperymentalny twór idealny. Wystarczy popatrzeć na to:
  




UTWORY:
 Modselektor + Thom Yorke - Shipwreck

Stalley - Pound

Fisz - Jesteś Tam

Beastie Boys - Make Some Noise

Lower Entrance – Back Entrance

The Weeknd - What You Need

Jay-z / Kanye West — Murder to excellence

Pusha T feat. Tyler The Creator - Trouble On my Mind

Tyler, The Creator - Yonkers

Massive Attack vs Burial - Paradise Circus

Bvdub & Ian Hawgood - Nothing You Want Will Ever Come True

Jai Paul - BTSTU 

Gil Scott-Heron and Jamie XX - NY is killing me

J Rocc - Stay Fresh

Hatti Vatti feat. Cian Finn - You

Skream - Tweedel Dee, Tweedel Dumb! (feat. Trim) 




Na bank od cholery rzeczy pozapominałem...
Do usłyszenia w 2012. 

czwartek, 1 grudnia 2011

ASAP Rocky - LiveLoveA$AP

http://edge-img.datpiff.com/mc4c9501/ASAP_Rocky_Liveloveaap-front-large.jpg

Stany Zjednoczone to bardzo dziwny kraj. Co roku pojawia tam się milion "obiecujących debiutantów". Ich kariera zazwyczaj kończy się na pominięciu przy tworzeniu corocznej listy freshmanów magazynu XXL. Z tych dziesięciu freshmanów karierę robi zazwyczaj jeden, ewentualnie dwóch. W tym całym natłoku niczym nie wyróżniających się nawijaczy bardzo trudno wyłowić coś konkretniejszego. Jednak od czasu do czasu trafia się wśród nich gość, któremu z góry można przewidzieć świetlaną przyszłość. I jednym z nich jest raper o ksywie ASAP Rocky. Typ na prawdę nazywa się Rakim Mayers, urodził się w 1987 i pochodzi z Harlemu. Pewnie myślicie sobie "Taaaa, kolejny nudny truskulowiec". Nic bardziej mylnego. ASAP aż ocieka mainstreamowym potencjałem, a stylu dodaje mu świetne, przelewające się między bębnami flow, czasem kosmiczne technicznie wersy i świetne zaplecze producenckie. W pierwszych sekundach ASAP przypomina Weezy'ego czy Drake'a, ale już po chwili z łatwością zauważamy, że to zupełnie inny styl. Mixtape "LiveLoveA$AP" zrobił błyskawiczną karierę w sieci. Pierwsze wycieki od razu zagościły na antenie HOT 97, liczby downloadów w błyskawicznym tempie rosły i zanim Rocky zdążył się obejrzeć podpisał 3 milionowy kontrakt z Sony/RCA. Mocno szanowany portal Pitchfork ocenił mikstape na 8.2/10 co jest baaardzo wysoką notą. I zgadzam się z nią w 100%. Produkcyjnie materiał jest świetny. Bity są dość leniwe, mają głównonurtowy potencjał, ale nie są to kolejne wtórne bangery od Lexa Lugera. To co wyrabia na tej płycie Clams Casino, jeden z najgorętszych producentów ostatniego czasu, to poezja. Numer "Palace" jest chyba w moim "top 5" tracków roku. Świetną nawijką ASAP popisuje się w "Get Lit". Wyróżnienia idą też do "Wassup", "Trilla", "Leaf" i "Demons". Mimo, że Mayers zatrudnił wielu producentów, mixtape jest bardzo spójny. Świetna rzecz. Jaram się.

Odsłuch i free download: